Forum Audi A6 / A7 Klub Polska

chodzi oto ze w wysokich temp.pracy silnika mineralny olej traci wlasciwosci smarme(lepkosc) ,a syntetyk potrawi utrzymac wysoka lepkosc w wyzszych temperatyrach

Voojitsu pisze:po tym filmiku co zobaczyłem to chyba w przyszłym roku zmienię na ten 0W-40 tylko pytanie bo z tego co mi się wydaje to olejów nie wolno mieszać ja nie wiem na czym 3 lata temu jeździło moje auto a jak śmigało na 15W-40 a ja wleje teraz 0W-40 to nie spierdolę sobie silnika ?

ryzyko zmiany istnialoby tylko w wypadku, gdyby wczesniej jezdzilo na jakims wyjatkowym mineralnym syfie, zmienianym nie czesciej niz 15 tys. Prawde mowiac troche malo prawdopodobne, zwlaszcza ze obecne oleje mineralne i tak sa znacznie lepsze niz kiedys.
Jakbys nadal mial obawy to mozesz zastosowac jakas 'plukanke' do silnika przed wymiana np: engine flush (liqui moly).

co do maksymalnego wydluzenia 'zycia' walkow rozrządu to mysle ze koledzy mariusz888 oraz sidewind76 dobrze sugeruja stosowanie olejow 5w50 lub 10w60, oraz szczegolna dbalosc o elementy kasujace luz zaworowy... oczywiscie nalezy sobie uswiadomic, ze hydropopychacze (to sa wlasnie elementy kasujace wspomniany luz zaworowy) sa nienaprawialne - wiec jezeli zdradzaja jakiekolwiek symptomy zuzycia, nalezy je bezwzglednie wymienic. Biorac pod uwage fakt, ze do wymiany ww elementow musimy wyciagnac walki (i rozebrac 'pol samochodu') to najlepiej (sumarycznie najtaniej) jest je wymienic w komplecie.... Dodatkowo naturalnym wydaje sie, ze chociaz sprawnosc ww elementow jest niezbedna do utrzymania walkow w dobrej kondycji, to nie jest jedynym wymogiem - nalezy z rowna troska dbac o prawidlowa kondycje calego systemu olejowego, na czele ze slynnym filtrem odmy (ktory, niestety, ma wyjatkowa sklonnosc do 'zapychania sie') oraz pelnej sprawnosci rozmaitych zaworkow itp (wraz z sama pompa oleju i lancuchem).

Najgorsze w tym wszystkim jest to, ze powyzsze czynnosci nie zapewnią 'niesmiertelnosci' walkow - ale na tyle spowolnia proces 'zuzywania sie', ze bedzie mozna potraktowac to jako life time...