Dzisiaj ni stąd ni zowąd usłyszałem dziwne cykanie dochodzące spod maski.
Dziwne bo słychać je tylko na zimnym (do 70 stopni) silniku, potem jest cisza.
Próbowałem zlokalizować ten dźwięk i wydaje się jakby dochodził zza turbiny choć przenosi go na stronę kierowcy i tam też go słychać.
Dźwięk nie ma nic wspólnego z elementami typu koła zawieszenie bo słychać go już na postoju.
Cykanie nie jest głośne ale słyszalne z zewnątrz przy zamkniętej masce. Jest zsynchronizowane z obrotami silnika, z tym że "na luzie" czyli przy ok 766 obrotach nie słychać go w ogóle. Cykanie rozpoczyna się w okolicy 1200 obrotów i kończy na 2000.
Po rozgrzaniu do 90 stopni dźwięk zanika lub ja go przestaje słyszeć.
Zaznaczam, że problem pojawił się dzisiaj. Rozrząd robiony w grudniu 2013, od tej pory zrobione 5000 km, olej 5W30 Mobil, ilość oleju prawidłowa, zużycie oleju = 0. Brak błędów w silniku i skrzyni.
Jakieś pomysły? Co sprawdzić?
EDIT: Dzisiaj dostałem info od kolegi, że może cykać jakiś zawór podciśnieniowy na ścianie grodziowej i że jakby to był zawór/dźwigienka w silniku to było by słychać na ciepłym a nie na zimnym. Czy to prawda?
W pobliżu turbiny jest jakiś zawór ale nie wiem co to i do czego..
(fotka z internetu)