Wiadomo cos z plynem chlodnicy ale wszystko jest ok. Zalane na max nigdzie nie cieknie auto jedzie normlanie. Odpalam auto przejade 50 metrow i piszczy i zawieca sie kontrolka.
Ma ktos jakies pomysly?? Moze czujnik padl z mrozu?
Po zbadaniu sprawy wychodzi na to ze padl czujnik temperatury cieczy chlodzacej (chyba) bo po odlaczeniu wszystko jest w normie

Edit.
No i sprawa sie rozwiazala faktycznie padl czujnik temperatury plynu chlodzaczego.
Objawy:
-Licznik nie pokazywal temperatury silnika albo pokazywal zla.
-po przejechaniu 10 metrow albo po mniej wiecej minucie od odpalenia auta zaczyna mrugac kontrolka przegrzania silnika na zdjeciu powyzej.
Moze komus sie przyda. Pozdro