Tydzień temu, na drugim końcu polski spotkała mnie nieciekawa przygoda:
przez olsztyńskie korki czołgałem się do centrum miasta, i na parkingu, podczas p[arkowania pokazał mi sie komunikat: "Temperatura płynu chłodzącego za wysoka, pozwól silnikowi pracować na jałowych obrotach". Zdziwiony dokończyłem parkowanie i w tym momencie spod maski buchnęły kłęby pary. Momentalnie wyłączyłem silnik. Na podłoże zaczął wylewać się płyn chłodzący.
Podniosłem maskę, żeby maksymalnie szybko ochłodzić silnik, auto poszło na lawetę. Po zgraniu logów okazało się, że 2 km wcześniej padło sterowanie oboma wentylatorami chłodnicy - nie generując ŻADNEGO ostrzeżenia na desce rozdzielczej! I przez te 2km silnik nabierał temperatury i w końcu wywalił ostrzenie i zaraz potem puściła albo uszczelka albo głowica.
Z czystej ciekawości - miał ktoś taki problem? Szukałem w necie i znalazłem dwa takie przypadki na zachodzie.
Auto trafiło do Autoserwis Rozwadowski (zna ktoś? uciekać stamtąd, czy spokojnie zostawić im auto do zrobienia?) i tam stwierdzili kompresję w układzie chłodzenia - więc obie głowice do kontroli a uszczelki pod głowicą do wymiany.
Byłbym wdzięczny koledze mat1324 za fabryczne info dotyczące montażu głowic (np: czy śruby mają być wymienione na nowe, z jakim momentem, w jakiej kolejności i na "ile razy" mają być głowice dokręcane). Ciekaw jestem, jaka jest procedura odpowietrzania układu chłodzenia? (jest wspólny ze skrzynią biegów). Wole wiedzieć, aby ew. skontrolować plan pracy wykonawcy przed powierzeniem mu zadania.
Przy okazji zrobię pewnie rozrząd - bo i tak silnik będą wyciągać - więc dodatkowy koszt będzie niewielki. Macie jakieś uwagi co do rozrządu? Np. brać konkretne wersje napinaczy a nie inne?
Z góry dziękuję za wszelkie info!
![:) :)](https://a6klub.pl/images/smilies/usmiech.gif)