Oddałem audi 2.5 tdi 180 km 325000km do mechanika na wymianę caluśkiego rozrządu {wszystkie rolki napinacze co tylko sie da},po rozbiórce stwierdzono że były popękane dzwignie 4 zaworów i \że 2 fałki są inne czyli jakiś głupek założył dość ze tanie wałki to jeszcze z modelu wyżej te z dziurami a nie pełne ,wiec padło na wymianę ok znalazł mechanik u kolegi idealne wałeczki jeszcze oryginalne za 500zł wiec mówię ok ,jak to wszystko wymienił poskładał doł mi samochód.
wiec gdy odebrałem samochód pojechałem nim dosłownie 30 km samochód chodził dobrze lecz wróciłem do niego ponieważ myślałem że olej kapie okazało sie że turbo od zawsze biło 1.5 bara i że ma przewód podciśnienia walniety no to wymiana i teraz biło 2.5 .2.7 samochód chodził ogniem ale przejechałem tak mo\że z 10 km do domu rano zapaliwszy motor chodził jak stary traktor i o dziwo gdy nacisnąłem na wsteczny i cegła na gaz to nic tylko niskie oproty i ledwo cofał na obrotach niskich lecz dy włożyłem "d" to samochód ruszał z 4 sek opuznieniem ale jak sie zagrzał wszystko sie ustatkowało pojechałem z 30 km i nawed dzwoniłem do mechanika ,ble ble dalej w sumie zrobiłem ze 40 km oznaki
po wymianie
-reakcja na gaz 3 do 4 sek
-na zimnym klepanie w silniku
-i co dziwne dziwne szarpanie w przedziale 1200 do 1900 obr ustawało pow 2000 {szarpanie jak by sprzęgło slizgało i łapało
-moc raczej dobra
-dymił mocno
przed wymianą
-siła słaba lecz znośna wina turbo
-jazda płynna bez szarpnieć
-zuzycie paliwa na poziomie 7-8l
-dymienie brak
a teraz finał
w wigilijny wieczór jazda 10 km i rąbniecie w silniku i koniec ble ble dalej po rozbiurce silnika wczoraj okazało sie że
-lewy cylinder przeskoczony o 1 ząbek paski sztywne
-wypadniemy zawór wbił sie w tłok i zrobił spustoszenie
moje pytanie
czy to wina mechanika co mógł zle zrobić czy zawór mógł sam od siebie ulecieć tak nagle ,co mógł spieprzyć zapłaciłem 4500zł i to mnie boli mechanik dobry kolega starał sie zrobić dobrze lecz ludzie też sie mylą wiec pytam was fachowców pomóżcie mogę włożyc jeszcze 5000 w dół ale co remontować cały silnik jakie elementy nowe i co i jak czy jak sam juz nie wiem ręce mi opadły
dziękuje wszystkim za pomoc prosze o fachowe podpowiedzi nie domysły
pyzatym nie jestem pewien aczkolwiek chyba w tych latach pokrywa silnika też była inna. Po tym można powiedzieć że te autko było pewnego rodzaju zabawką dla osoby posiadającej a czy to dobrze czy źle t już sam musisz stwierdzić. Ja np. swoich zabawek nie sprzedaje mimo iż też się na nie dość dobrze wykosztowałem (naprawy, odnawiania itp.) i nadal nie jest jak być powinno.
