Witam

Mój problem polega na tym że auto przy niskiej temperaturze bardzo ciężko zapala i gdy już zapali to ma jakieś 900-950obr. zarówno na zimnym jak i nagrzanym silniku.Nie mam w ogóle żadnego ssania a z tego co wiem to na początku powinien mieć dużo większe obroty a dopiero po zagrzaniu silnika 900obr. Dodam jeszcze, że auto pali bardzo dużo bo 20l gazu a benzyny to lepiej nie mówić.Gaz jest 1 generacji jednopunktowy.Zapłon jest ustawiony,rozrząd,kable,świece itp wymienione.Ciśnienie sprężania ok na wszystkich 4 cylindrach.Parownik i reszta jest ok.Czy macie jakieś pomysły

czy to prawda, że przyczyną może być jakiś czujnik

co powinno załączać ssanie i potem to wyłączać

Napisałem nowy temat bo jak używam szukajki i czytam to co ludzie piszą to mnie krew zalewa.Większość to same bzdury więc proszę o fachową poradę kogoś kto się zna

Pozdrawiam i z góry dziękuję
