Czyli jeżeli mamy np. auto o parametrach 152km@185nm (wykres starego accorda z neta)
to lepsze efekty jeśli chodzi o zwiększenie przyspieszenia da nam zwiększenie samego momentu obrotowego:
czy samej mocy maksymalnej?
Innymi słowy, jeżeli chcemy jeździć autem nie więcej niż pozwala na to fabryczna moc maksymalna (np. 220 km/h) a zależy nam na przyspieszeniu, to warto w takim aucie zwiększać moc czy lepiej sam moment?
No i jeżeli autko, np turbo benzyna ma płaski moment w przedziale 2000-4000 i potem delikatnie spada za to moc rośnie wyraźnie od 4000 to lepiej nim wyprzedzać od 4000 rpm czy w przedziale 2000-4000 rpm? przykład:
Problem dotyczy głównie benzyny bo w dieslu wartości maksymalne mocy i momentu pokrywają się mniej więcej na wykresie w zakresach rpm.
Czy jakiś posiadacz 2.0 tfsi może powiedzieć czy autko lepiej mu jeździ w przedziale 2000-4000 czy powyżej 4000? Bo jestem przekonany, że powyżej 4000 i nie wiem jak to się ma do powszechnego przekonania, że większe znaczenie ma moment obrotowy.