Amorki przód 67/68% tył 76/77%.
Tydzień wcześniej zamontowaliśmy dwie nowe oponki z przodu, oczywiście wyważone i nie było żadnego bicia.
Wahacze zostały wymienione, drążki i końcówki, zbieżność ustawiona.
Jak jadę autem na wprost słychać niemiłosierne bicie koła. Największa głupota jest że gdy zaczynam skręcać kierownicą w prawo to bicie zanika. Gdy zaczynam skręcać w lewo nasila się i robi naprawdę dokuczliwe. Nie słychać żadnych skrzypień ani temu podobnych.
Tarcze hamulcowe z klockami założone rok temu (Ate Power Disc). Ostatnio zauważyłem że strasznie pylą.
Czy macie drodzy koledzy i koleżanki jakiś pomysł gdzie szukać przyczyny tego stanu ?
Dodam że przed robotą z zawieszeniem nie było słychać tego bicia, kierownica była przekrzywiona w jedną stronę. Podczas zbieżności wszystko ustawiono przy pomocy blokady aby się nie przemieściła.
Ojciec dzisiaj pojechał do dwóch warsztatów i po badaniu wyszło że zbieżność jest prawidłowa.
Przekopałem trochę informacji w necie i moje podejrzenia padają w kierunku:
1) uszkodzenie, skrzywienie tarczy bądź bicie klocków nierówno ścierających się
2) zużyte łożysko które ujawniło się po prawidłowym ustawieniu zbieżności
3) złe zamontowanie tarczy

4) skrzywiona felga która również po prawidłowym ustawieniu zbieżności zawodzi
Bardzo proszę o pomoc gdyż nie chciałbym uszkodzić/ wyząbkować nowych opon bądź innych elementów.