[A6 C5]Rozwaliłem kluczyk...
[A6 C5]Rozwaliłem kluczyk...
Dziś bawiąc się kluczykiem odezwał się we mnie dziecięcy instynkt "ciekawe co jest w środku".Bez większych trudności roździeliłem kluczyk na dwie części(tą z przyciskami i z grotem),następnie podważyłem paznokciem cześc z bateryjką i wszystko mi się rozsypało na wykładzinę w firmie.Poskładałem wszystko do qpy poszedłem do auta i niestety nie działa pilot...Otworzyłem drzwi wkładając klucz do zamka ,odpaliłem autko i pojechałem do domu.Nie wiem co się stało,może coś uszkodziłem,a może nie znalazłem jakiegoś drobiazgu?Szukałem dość dobrze,ale nie wiedziałem czego szukać..Całe szczęście ,że mam w domu nowiutki zapas i podłączyłem się do niego,ale mimo wszystko chciałbym naprawić uszkodzony egzemplarz.Wiecie może co może być przyczyną awarii ?(poza moją głupią ciekawością).
Uff..Kupiłem nową obudowę kluczyka i dokonałem przekładki.Trwało to 2h,a najwięcej czasu zajęło mi rozpołowienie połówki z grotem.Właściwie wyłamałem grot po uprzednim stopieniu plastiku.Oczywiśie transponder też musiałem wyjmować "na gorąco"-za nic w świecie nie mogłem rozwarstwić kluczyka,nawet młotek nie pomógł.Kluczyk działa i to jest najważniejsze,miałem obawy,że wysoka temperatura uszkodzi transponder,ale nic się nie stało.Drugi raz bym się tego nie podjął...