Siemka, przy niższych temperaturach spod maski pojawiło się wycie/buczenie, które ustępowało wraz z nagrzaniem silnika - pierwsza myśl pewnie brakuje płynu do wspomagania... Otwieram zbiorniczek, a tam nawet nie ma minimum. Nigdy wcześniej tam nie zaglądałem więc nawet nie wiem co tam było wlewane. Udało mi się jedynie delikatnie zamoczyć kartkę papieru w resztkach, które były na sitku i okazało się, że płyn ma czerwoną barwę. Z tego co wyczytałem w innych postach do mojego modelu zalecany jest olej mineralny o barwie zielonej. Pytanie - mogę dolać jakiegoś mineralnego czerwonego (akurat zostało mi trochę orlenowskiego z drugiego samochodu) czy raczej płukanka? Dodam, że w sumie od kiedy jestem "szczęśliwym" posiadaczem tegoż to samochodu, przy maksymalnym skręcie w prawo/lewo kierownica zaczyna drgać i tak jakby samochód zaczynał podskakiwać

Może to mieć jakiś związek z pompą wspomagania?