Koledzy bezpieczniki są ok, immo jak najbardziej ok, więc auto pojechało na lawecie do warsztatu, po jakimś czasie dzwonię do fachmana a on mówi że auto odpaliło i dalej odpala, no więc już zgłupiałem, zostawiłem je na noc u niego zobaczy się po nocy czy wróciło do żywych. Co wy na to?