
Po 4 tys. km pewnego pięknego dnia zapaliła mi się żółta kontrolka OIL LEVEL SENSOR DEFECTIVE. Po jakimś odcinku jazdy nastapił SELF CHECK i kontrolka zgasła, natomiast po następnym odpaleniu pojawiła się znów. Oczywiście natychmiast zatrzymałem samochód, i ku mojemu zdumieniu stwierdziłem stan oleju 3mm ponad maks na miarce. Dzwonię do ASO, a oni mi na to, że trzeba przyjechać bo może, (cytuję) "jest podwójny stan, bo któryś wtrysk leje"

Tak się składa, że rzeczywiście kilka ostatnich moich wyjazdów było bardzo krótkich, włacznie z zatrzymywaniem zimnego motoru na pobliskim przejeździe kolejowym (szlag by go trafił) itp... Na dodatek moja Niunia nie wykazuje żadnej chęci konsumpcji oleju, więc do utrzymujacego się wysokiego stanu dodała się mała ilośc paliwa. Ważne jest także to, że w ASO powiedzieli mi, że OIL LEVEL SENSOR kontroluje nie tylko min i max oleju, ale także jego właściwości smarujące. Ni najwazniejsze - po wygrzaniu motoru problem zanikł...
WNIOSKI:
- świetnie że OIL LEVEL SENSOR jest tak czuły - może w wielu wypadkach zapobiegnie zniszczeniu silnika
- kupuję SMARTA na wyjazdy po bułki
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów
DERIC