Stluczka z obcokrajowcem spoza EU
: 27 mar 2019, 20:16
Mialem stluczke z obcokrajowcem,jego auto zarejestrowane jest w Rosji,przyznal sie co do winy,podpisal papiery.
Czy moze mi ktos powiedziec z doswiadczenia,jak wyglada likwidacja szkody w praktyce?
Mieszkam w Belgii,lecz przepisy sa jednakowe w takich przypadkach w calej Unii.
Narazie stanelo na tym,ze ubezpieczyciel oszacowal szkode i czeka na odpowiedz od ruskich czy zgadzaja sie z wszystkim,czyli standard. Ile to moze potrwac?
Szczesliwie moge jezdzic autem,jako ze mam tylko szkody blacharskie takie jak wgniecione drzwi. Zastanawia mnie tylko kwestia, co by bylo gdyby auto bylo na tyle uszkodzone,ze niemoglbym nim sie poruszac. Firma szacujaca szkode powiedziala mi,ze z doswiadczenia likwidacja szkody w tym przypadku moze potrwac od kilku tygodni do kliku miesiecy. Gdybym nie mogl jezdzic autem - z tego co sie orientuje moglbym wypozyczyc auto a firma sprawcy musialaby mi za ten wynajem zwrocic koszty. Tylko ze wypozyczenia auta tej samej klasy kosztuje 700 euro tygodniowo,przez pol roku ladna sumka,a ja nie widze powodu dlaczego mialbym zamrazac swoje wlasne pieniadze jesli zawinil kto inny.
Jak sytuacja wyglada w praktyce,ktos przerabial taki przypadek na sobie?
Czy moze mi ktos powiedziec z doswiadczenia,jak wyglada likwidacja szkody w praktyce?
Mieszkam w Belgii,lecz przepisy sa jednakowe w takich przypadkach w calej Unii.
Narazie stanelo na tym,ze ubezpieczyciel oszacowal szkode i czeka na odpowiedz od ruskich czy zgadzaja sie z wszystkim,czyli standard. Ile to moze potrwac?
Szczesliwie moge jezdzic autem,jako ze mam tylko szkody blacharskie takie jak wgniecione drzwi. Zastanawia mnie tylko kwestia, co by bylo gdyby auto bylo na tyle uszkodzone,ze niemoglbym nim sie poruszac. Firma szacujaca szkode powiedziala mi,ze z doswiadczenia likwidacja szkody w tym przypadku moze potrwac od kilku tygodni do kliku miesiecy. Gdybym nie mogl jezdzic autem - z tego co sie orientuje moglbym wypozyczyc auto a firma sprawcy musialaby mi za ten wynajem zwrocic koszty. Tylko ze wypozyczenia auta tej samej klasy kosztuje 700 euro tygodniowo,przez pol roku ladna sumka,a ja nie widze powodu dlaczego mialbym zamrazac swoje wlasne pieniadze jesli zawinil kto inny.
Jak sytuacja wyglada w praktyce,ktos przerabial taki przypadek na sobie?