Forum Audi A6 / A7 Klub Polska

Witam, w dniu wczorajszym na autostradzie lecąc ze stałą prędkością około 200km/h nagle wystąpił spadek mocy i brak reakcji na "gaz". Auto leciało sobie jak na luzie wytracając stale prędkość, dojeżdżając do zjazdu z autostrady przy przy prędkości 80km/h wyświetliły się pierwsze kontrolki informujące o tym, że auto ewidentnie zgasło.
Po zatrzymaniu się i uruchomieniu zapłonu nie wyświetlały się żadne kontrolki, tak jakby wszystko było w porządku lecz ewidentnie było czuć czymś "przypalonym" guma lub coś, ciężko stwierdzić gdyż zapach był wyczuwalny tylko przez chwilkę. Żadnych wycieków, żadnego dymu, żadnych kontrolek na konsoli. Przy próbie uruchomienia silnika następuje charakterystyczny stuk z przygaszeniem zegarów i koniec, wszystko trwa dosłownie sekundę, motor w ogóle nie kręci. Po bodajże 5 próbie uruchomienia silnik jakby chciał zakręcić lecz miał ogromne opory i wydawał bardzo nieciekawy dźwięk.

Proszę o pomoc w werdykcie

Z opisu wnioskuje wypalony tłok przez lejące wtryski lub zerwany łańcuch rozrządu. Tak z ciekawości, jaki masz przebieg?

Nie poczułem żadnego szarpnięcia totalnie nic, tak po prostu sobie zdechła w ciszy

Przebieg: 278 tyś

Mialem prawie identycznie i okazalo sie ze urwalo zawor i zablokowalo silnik.

Podepnij kompa , zobaczysz co pokaże, ale na 90% stawiam rozrząd, nie musiał się zerwać wystarczy że przeskoczył.