sabciu2000 pisze:Czy czyszczenie kolektora dolotowego bez demontażu np . preparatem liqui moly ma sens?
Wg mnie nie ma najmniejszego sensu.
Kto miał kiedykolwiek doczynienia z kolektorem ssącym po demontażu, wie doskonale jak ciężko usuwa się spiek sadzy i oleju ze ścianek kolektora.
Jedynym sposobem usunięcia spieku jest jego rozpuszczenie. Oczywiście jeśli spieku jest grubo, pierwszą warstwę można zeskrobać / wydłubać. Potem rozpuszczanie wiąże się niejednokrotnie z kilkugodzinną walką z rozpuszczaniem spieku i jego wypłukiwaniem wodą pod dużym ciśnieniem i tak na zmianę aż do skutku.
Środki chemiczne reklamowane do czyszczenia, o których mówisz, nie będą wstanie rozpuścić spieku a już na pewno nie w takim trybie i czasie jak je reklamują. Środki te są zrobione na bazie rozpuszczalników, które bardzo szybko odparowują. On szybciej odparuje niż zacznie cokolwiek czyścić czy rozpuszczać spiek. Takim środkiem, to można wyczyścić co najwyżej przepustnicę i na tym ich skuteczna rola się skończy.
Drugą ważną sprawą jest to , gdzie ten syf - spiek pójdzie jeśli zacznie się rozpuszczać.
Np pójdzie na zawory i do komory spalania. Jeśli jakiś większy kawałek się oderwie, to może podwiesić zawór. Wg. mnie zbyt ryzykowna sprawa.
Wnioski są takie... albo demontować i porządnie wyczyścić albo wymienić na nowe (jak ktoś ma kaprys) albo nie robić tego wcale.
Jak ktoś sam będzie czyścić, to polecam chemię HG dostępną w castodramacie albo mrówkojadzie.