[ BLB 2.0 140 KM] Po remoncie silnika dalej bierze olej
: 12 lut 2014, 18:16
Witam,
mam taki problem. Czytałem posty na forum ale takiego przypadku nie znalazłem.
Jakieś 4 miesiące temu zauważyłem znaczny ubytek oleju. W tym czasie ubywał mi również płyn chłodniczy i zaczęła świszczeć
turbina. Pojechałem do mechanika - opinia: należy regenerować głowicę, sprawdzić stan silnika w trakcie jego rozbierania -
by określić co dokładnie będzie trzeba naprawić, wymienić turbo, bo to ona może być przyczyną brania oleju.
Zgodziłem się.
W pierwszej kolejności wymieniono mi turbinę, efekt był taki, że przestała świszczeć, ale olej dalej ubywał. Diagnoza padła
zatem przypuszczalnie na pierścienie.
Głowica została oddana do regeneracji, uszczelniacze zaworowe i pierścienie zrobione (dodam, że stare pierścienie ponoć nie
były w takim stanie żeby je wymieniać, ale ostatecznie dokonano wymiany). Reszta ponoć była w dobrym stanie i nie było
konieczności naprawy/wymiany pozostałych podzespołów. Efekt: płyn chłodniczy przestał ubywać, olej jednak dalej bierze.
Na chwilę obecną auto nie ma żadnych wycieków. Jeżdżąc po mieście zauważyłem, że bierze mniej oleju. Wystarczy, że wyjadę w
trasę (średnio jadąc 140 km/h) bierze 1l/1000km. Lany był olej Shell Helix 5W30, teraz Castrol. Auto nie kopci. Żadnych
dymków rano po nocy. Nic. Przy ostrym ruszaniu dociskając gaz zanim się wkręci na obroty puszcza czarny dym, ale ponoć to
normalne dla diesli.
Została wymieniona pokrywa zaworów (odma)- efekt także bez zmian.
Co może jeszcze być przyczyną?
Dodam, że mechanik twierdzi, że tłoki i cylindry są ok, a kompresji i próby olejowej nie ma sensu robić.
Dziwną sprawą było to, że po tym remoncie silnika auto następnego dnia miało problem z odpalaniem zwłaszcza na ciepłym
silniku. Być może czysty przypadek... Nagle musiałem oddać 2 pompowtryski do regeneracji (przyczyna 1: za niskie dawki
wtrysku na wszystkich obrotach, 2: brak sygnału BIP). Mimo, że przed naprawą pompki były sprawdzane i było ok. To jednak
nie pomogło.
Okazało się, że akumulator ma słabe ładowanie, jest zasiarczony i konieczna jest regeneracja alternatora. Mimo, że przed
naprawą auto odpalało od strzała... Po wymianie akumulatora i regeneracji alternatora dalej jest źle. Teraz ma problem z
odpalaniem przy dużych mrozach na zimnym silniku i na ciepłym i też nie za każdym razem. Stawiam chyba na rozrusznik. Ale
czy to wszystko może mieć coś wspólnego...?
Mechanik ma zagwozdkę życia i sam ma już dosyć tego auta, a ja jestem załamany bo miało być dobrze, a tu już 4 miechy i
dalej bierze olej i na dodatek źle odpala. Dodam że jeżdzę na oleju 5W30 (507). Może Wy coś doradzicie?
mam taki problem. Czytałem posty na forum ale takiego przypadku nie znalazłem.
Jakieś 4 miesiące temu zauważyłem znaczny ubytek oleju. W tym czasie ubywał mi również płyn chłodniczy i zaczęła świszczeć
turbina. Pojechałem do mechanika - opinia: należy regenerować głowicę, sprawdzić stan silnika w trakcie jego rozbierania -
by określić co dokładnie będzie trzeba naprawić, wymienić turbo, bo to ona może być przyczyną brania oleju.
Zgodziłem się.
W pierwszej kolejności wymieniono mi turbinę, efekt był taki, że przestała świszczeć, ale olej dalej ubywał. Diagnoza padła
zatem przypuszczalnie na pierścienie.
Głowica została oddana do regeneracji, uszczelniacze zaworowe i pierścienie zrobione (dodam, że stare pierścienie ponoć nie
były w takim stanie żeby je wymieniać, ale ostatecznie dokonano wymiany). Reszta ponoć była w dobrym stanie i nie było
konieczności naprawy/wymiany pozostałych podzespołów. Efekt: płyn chłodniczy przestał ubywać, olej jednak dalej bierze.
Na chwilę obecną auto nie ma żadnych wycieków. Jeżdżąc po mieście zauważyłem, że bierze mniej oleju. Wystarczy, że wyjadę w
trasę (średnio jadąc 140 km/h) bierze 1l/1000km. Lany był olej Shell Helix 5W30, teraz Castrol. Auto nie kopci. Żadnych
dymków rano po nocy. Nic. Przy ostrym ruszaniu dociskając gaz zanim się wkręci na obroty puszcza czarny dym, ale ponoć to
normalne dla diesli.
Została wymieniona pokrywa zaworów (odma)- efekt także bez zmian.
Co może jeszcze być przyczyną?
Dodam, że mechanik twierdzi, że tłoki i cylindry są ok, a kompresji i próby olejowej nie ma sensu robić.
Dziwną sprawą było to, że po tym remoncie silnika auto następnego dnia miało problem z odpalaniem zwłaszcza na ciepłym
silniku. Być może czysty przypadek... Nagle musiałem oddać 2 pompowtryski do regeneracji (przyczyna 1: za niskie dawki
wtrysku na wszystkich obrotach, 2: brak sygnału BIP). Mimo, że przed naprawą pompki były sprawdzane i było ok. To jednak
nie pomogło.
Okazało się, że akumulator ma słabe ładowanie, jest zasiarczony i konieczna jest regeneracja alternatora. Mimo, że przed
naprawą auto odpalało od strzała... Po wymianie akumulatora i regeneracji alternatora dalej jest źle. Teraz ma problem z
odpalaniem przy dużych mrozach na zimnym silniku i na ciepłym i też nie za każdym razem. Stawiam chyba na rozrusznik. Ale
czy to wszystko może mieć coś wspólnego...?
Mechanik ma zagwozdkę życia i sam ma już dosyć tego auta, a ja jestem załamany bo miało być dobrze, a tu już 4 miechy i
dalej bierze olej i na dodatek źle odpala. Dodam że jeżdzę na oleju 5W30 (507). Może Wy coś doradzicie?