[A6 C6] Drgania przy gwałtownym przyspieszaniu
: 23 wrz 2013, 15:57
Witam!
Dzisiaj zauważyłem pewien problem w moim samochodzie (A6 C6 2.0 TDI BRE 2006 r.). Normalnie ruszam spokojnie i płynnie, a nawet jeśli nie spokojnie, to zawsze płynnie, więc dotąd takiego problemu nie zauważyłem. A dzisiaj ruszając na asfalcie chciałem sprawdzić czy jest ślisko, więc z jedynki ruszyłem spokojnie, potem wrzuciłem dwójkę, i po dwóch sekundach jazdy na tej dwójce wdepnąłem gaz do podłogi. Samochód zaczął gwałtownie przyspieszać, ale od niecałych 3 tysięcy obrotów zaczął strasznie się telepać. To było takie szarpanie całym samochodem, z tym, że samochód normalnie przyspieszał - nie szarpał na zasadzie jakby mu brakowało mocy - tylko bardzo mocno się trząsł, tak nim potrząsało jakbym jechał po kocich łbach. I nie było to ślizganie opon na nierównej nawierzchni, choć było bardzo podobne. Tyle że nawierzchnia musiałaby być bardzo nierówna, wręcz dziurawa. Podkręciłem go tak do 4 tysięcy, i cały czas trzęsło, więc dałem mu spokój. Później spróbowałem jeszcze raz w innym miejscu na drodze, i było to samo. Więc pytanie do obytych z tematem - co to może być, bo mimo, że nie kręcę auta do takich wartości tym bardziej na dwójce, to jednak nie jest to normalne, i trochę mnie niepokoi, czy przypadkiem coś tam się nie rozlatuje (albo czy już się nie rozleciało przez tą moją próbę).
Pozdrawiam
Paweł
Dzisiaj zauważyłem pewien problem w moim samochodzie (A6 C6 2.0 TDI BRE 2006 r.). Normalnie ruszam spokojnie i płynnie, a nawet jeśli nie spokojnie, to zawsze płynnie, więc dotąd takiego problemu nie zauważyłem. A dzisiaj ruszając na asfalcie chciałem sprawdzić czy jest ślisko, więc z jedynki ruszyłem spokojnie, potem wrzuciłem dwójkę, i po dwóch sekundach jazdy na tej dwójce wdepnąłem gaz do podłogi. Samochód zaczął gwałtownie przyspieszać, ale od niecałych 3 tysięcy obrotów zaczął strasznie się telepać. To było takie szarpanie całym samochodem, z tym, że samochód normalnie przyspieszał - nie szarpał na zasadzie jakby mu brakowało mocy - tylko bardzo mocno się trząsł, tak nim potrząsało jakbym jechał po kocich łbach. I nie było to ślizganie opon na nierównej nawierzchni, choć było bardzo podobne. Tyle że nawierzchnia musiałaby być bardzo nierówna, wręcz dziurawa. Podkręciłem go tak do 4 tysięcy, i cały czas trzęsło, więc dałem mu spokój. Później spróbowałem jeszcze raz w innym miejscu na drodze, i było to samo. Więc pytanie do obytych z tematem - co to może być, bo mimo, że nie kręcę auta do takich wartości tym bardziej na dwójce, to jednak nie jest to normalne, i trochę mnie niepokoi, czy przypadkiem coś tam się nie rozlatuje (albo czy już się nie rozleciało przez tą moją próbę).
Pozdrawiam
Paweł