[A6 C6 2.0tdi] Utrata mocy i kontrolka ciśnienia oleju
: 12 lip 2010, 22:42
				
				Witajcie,
mam problem z moją lalunią i będę wdzięczny za jakiekolwiek opinie z Waszej strony koledzy. "Krótki" opis sprawy wygląda tak:
rok temu kupiłem C6-tkę, 2.0TDI z 2006 - wszystko było w zasadzie ok (2 m-ce temu zapaliła mi się kontrolka świecy, pojechałem, wymieniłem klapę dławiącą kolektora, i wszystko ok). Tydzień temu w trakcie jazdy zapaliła mi się czerwona kontrolka niskiego ciśnienia oleju. Sprawdziłem olej - wszystko na swoim miejscu, żadnych braków. Po starcie kompletnie straciłem moc, turbina nie włączyła się w ogóle - tak dotoczyłem się na najbliższy parking. Zaholowałem auto do ASO i okazało się, że wstępna diagnoza stwierdziła starty wałek pompy oleju (była na to akcja fabryczna, jednak poprzedni właściciel najwyraźniej się tym nie przejął i trafiło na mnie). Kolejny dzień i kolejne nowiny: zatarta turbina i opiłki w misce oleju (nie wiem z czego). Czekam do końca tygodnia - wtedy mam dostać "ostateczną" diagnozę.
Będę wdzięczny za info, czy ktoś z Was miał podobny przypadek, no i oczywiście jakich kosztów mogę się spodziewać w związku z ww sytuacją?
Dzięki serdeczne z góry.
L.
			mam problem z moją lalunią i będę wdzięczny za jakiekolwiek opinie z Waszej strony koledzy. "Krótki" opis sprawy wygląda tak:
rok temu kupiłem C6-tkę, 2.0TDI z 2006 - wszystko było w zasadzie ok (2 m-ce temu zapaliła mi się kontrolka świecy, pojechałem, wymieniłem klapę dławiącą kolektora, i wszystko ok). Tydzień temu w trakcie jazdy zapaliła mi się czerwona kontrolka niskiego ciśnienia oleju. Sprawdziłem olej - wszystko na swoim miejscu, żadnych braków. Po starcie kompletnie straciłem moc, turbina nie włączyła się w ogóle - tak dotoczyłem się na najbliższy parking. Zaholowałem auto do ASO i okazało się, że wstępna diagnoza stwierdziła starty wałek pompy oleju (była na to akcja fabryczna, jednak poprzedni właściciel najwyraźniej się tym nie przejął i trafiło na mnie). Kolejny dzień i kolejne nowiny: zatarta turbina i opiłki w misce oleju (nie wiem z czego). Czekam do końca tygodnia - wtedy mam dostać "ostateczną" diagnozę.
Będę wdzięczny za info, czy ktoś z Was miał podobny przypadek, no i oczywiście jakich kosztów mogę się spodziewać w związku z ww sytuacją?
Dzięki serdeczne z góry.
L.