[A6 C7 bi-turbo] problem: DPF, wtryskiwacze, nastawnik turbiny i inne łakocie
: 29 mar 2021, 15:45
Witam, mam konkretny problem z A6 C7 313km bi-turbo.
Styl jazdy głównie miejski (ale bez przesady, trasy tez robię), generalnie dość dynamiczny.
Często uruchamia się procedura wypalenia DPF. Wtedy zostawiam auto na 1-2, czasem 15 min i nic. Dalej podwyższone obroty, wiatrak itd. Po kilku dniach komunikat o awarii systemu DPF, wtedy autostrada i 2500 obrotów. 30-40 km i wypalony.
W końcu problem się na tyle nasilił, ze postanowiłem wyczyścić chemicznie filtr. Pare kilometrów elegancko, później znowu problemy jak wyżej. Z parametrów odczytanych VCDS-em DPF czyściutki. No to reset ustawień i dalsza jazda. I dalsze problemy.
Ostatnio do tego doszedł problem z przycinającym się nastawnikiem turbiny. Spadek mocy, czujnik świec żarowych. Cześć została naprawiona (zregenerowana) i auto jeździło.
Po chwili znowu DPF. I tak przez następne 600km. W końcu znowu spadek mocy. Tryb awaryjny. Mechanik mówi ze wszystko ok. Turbo ok, wypalił DPF serwisowo. Mówi, że obstawia wtryskiwacze. Żebym obserwował, jak nazajutrz rano będzie bujało autem to na bank wtryski.
I cyk na drugi dzień zaczęło autem rzucać na biegu jałowym, na wstecznym tez. Po lekkim przyspieszeniu jadąc do przodu wibracje ustają i jedzie gładko.
Polecił regenerację wtryskiwaczy. 700 zł. Inny serwis z kolei odradził - tylko wymiana na nowe. 1000zl. w ASO 3400zł. Sztuka.
Poziom oleju podwyższony (ale nie wiem o ile, tu nie ma oczywiście bagnetu).
Poziom płynu chłodzącego obniżony.
215kkm przebiegu
Nie wiem co robić dalej. We Wrocku serwis z powodu choroby zamknięty, chce jutro jechać na święta do Gdańska, ale nie chce rozbiegać silnika. Planuje upuścić nadmiar oleju i dojechać i tam zrobić.
Jakies jeszcze rady, sugestie?
Z góry dzięki za pomoc!
[EDIT]
Jednak przed wyprawą do Trójmiasta wszedł w tryb awaryjny, stracił moc, zakopcił na biało i zgasł. Trafił na lawecie do mechanika, ale niestety NIE DA SIĘ GO ODPALIĆ.
W czasie oczekiwania na diagnozę siedzę i myślę i obstawiam najgorsze. Czy w tej sytuacji opłaca się wymieniać wszystkie wtryski, później zapewne regenerować turbo, a za jakiś czas robić rozrząd, czy od razu wymienić cały silnik?
Styl jazdy głównie miejski (ale bez przesady, trasy tez robię), generalnie dość dynamiczny.
Często uruchamia się procedura wypalenia DPF. Wtedy zostawiam auto na 1-2, czasem 15 min i nic. Dalej podwyższone obroty, wiatrak itd. Po kilku dniach komunikat o awarii systemu DPF, wtedy autostrada i 2500 obrotów. 30-40 km i wypalony.
W końcu problem się na tyle nasilił, ze postanowiłem wyczyścić chemicznie filtr. Pare kilometrów elegancko, później znowu problemy jak wyżej. Z parametrów odczytanych VCDS-em DPF czyściutki. No to reset ustawień i dalsza jazda. I dalsze problemy.
Ostatnio do tego doszedł problem z przycinającym się nastawnikiem turbiny. Spadek mocy, czujnik świec żarowych. Cześć została naprawiona (zregenerowana) i auto jeździło.
Po chwili znowu DPF. I tak przez następne 600km. W końcu znowu spadek mocy. Tryb awaryjny. Mechanik mówi ze wszystko ok. Turbo ok, wypalił DPF serwisowo. Mówi, że obstawia wtryskiwacze. Żebym obserwował, jak nazajutrz rano będzie bujało autem to na bank wtryski.
I cyk na drugi dzień zaczęło autem rzucać na biegu jałowym, na wstecznym tez. Po lekkim przyspieszeniu jadąc do przodu wibracje ustają i jedzie gładko.
Polecił regenerację wtryskiwaczy. 700 zł. Inny serwis z kolei odradził - tylko wymiana na nowe. 1000zl. w ASO 3400zł. Sztuka.
Poziom oleju podwyższony (ale nie wiem o ile, tu nie ma oczywiście bagnetu).
Poziom płynu chłodzącego obniżony.
215kkm przebiegu
Nie wiem co robić dalej. We Wrocku serwis z powodu choroby zamknięty, chce jutro jechać na święta do Gdańska, ale nie chce rozbiegać silnika. Planuje upuścić nadmiar oleju i dojechać i tam zrobić.
Jakies jeszcze rady, sugestie?
Z góry dzięki za pomoc!
[EDIT]
Jednak przed wyprawą do Trójmiasta wszedł w tryb awaryjny, stracił moc, zakopcił na biało i zgasł. Trafił na lawecie do mechanika, ale niestety NIE DA SIĘ GO ODPALIĆ.
W czasie oczekiwania na diagnozę siedzę i myślę i obstawiam najgorsze. Czy w tej sytuacji opłaca się wymieniać wszystkie wtryski, później zapewne regenerować turbo, a za jakiś czas robić rozrząd, czy od razu wymienić cały silnik?