[ BAT 4.2 334 KM] Rozrząd czy skrzynia?
: 27 mar 2015, 10:57
Witam Was Koledzy,
niestety czeka mnie kosztowna naprawa. Obstawiam rozrząd, ale podam Wam objawy, podzielcie się swoim doświadczeniem może ktoś już przerabiał. Przeczytałem chyba wszystkie możliwe posty odnośnie mojego silnika i nikt nie miał identycznego przypadku. Byłem już na diagnostyce i brak błędów, jedynie diagnosta stwierdził, że trochę zapłon wypada. A więc tak: odpalam rano silnik i przez 1s zagrzechocze coś, ale to niecodziennie, raz na jakiś czas. Normalnie słychać silnik na ssaniu potem schodzi z obrotów chodzi płynnie nie słychać nic niepokojącego. Skrzynia na D i ruszam, przyspieszam i falują obroty o jakieś 100-200obrotów przez co skrzynia nie przełącza biegów tak aksamitnie jak powinna, dla jasności nie szarpie, nie przeciąga, ale kiedyś robiła to lepiej, teraz czuję pod pedałem redukcję w górę. Trzymam prędkość, powiedzmy 4 bieg ok 1500 obrotów i obroty dalej falują w górę i w dół (czasami ale nie zawsze słyszę jakieś szoranie spod konsoli myślę wtedy że jakiś łańcuszek rozrządu szora o ślizg - takie skojarzenie) . Redukuję w dół żeby podnieść obroty i nie wiem dokladnie ale chyba powyżej 2100 obrotów falowanie ustaje. Kiedy silnik się rozgrzeje, falowanie prawie zanika, może jest minimalny ruch wskazówki, a może wcale sam już nie wiem.
Z tego co wyczytałem przychodzą mi do głowy dwie opcje: pada konwerter lub pada rorząd i ta druga opcja wydaje mi się bardziej prawdopodobna... Dodam jeszcze tylko że silnik nie bierze oleju, z mocą wydaje mi się, że jest ok, przebieg 130tys km.
Pytania do Was:
1. Do osób które same doświadczyły: czy to rozrząd?
2. Gdzie to naprawić? Wiem, że mój mechanik nie podejmie sie wyciągania silnika i naprawy, wiem że to nie lada wyzwanie, jestem w WLKP, może ktoś zna mechanika, serwis który ma pojęcia o takiej naprawie?
3. Jakie koszty?
niestety czeka mnie kosztowna naprawa. Obstawiam rozrząd, ale podam Wam objawy, podzielcie się swoim doświadczeniem może ktoś już przerabiał. Przeczytałem chyba wszystkie możliwe posty odnośnie mojego silnika i nikt nie miał identycznego przypadku. Byłem już na diagnostyce i brak błędów, jedynie diagnosta stwierdził, że trochę zapłon wypada. A więc tak: odpalam rano silnik i przez 1s zagrzechocze coś, ale to niecodziennie, raz na jakiś czas. Normalnie słychać silnik na ssaniu potem schodzi z obrotów chodzi płynnie nie słychać nic niepokojącego. Skrzynia na D i ruszam, przyspieszam i falują obroty o jakieś 100-200obrotów przez co skrzynia nie przełącza biegów tak aksamitnie jak powinna, dla jasności nie szarpie, nie przeciąga, ale kiedyś robiła to lepiej, teraz czuję pod pedałem redukcję w górę. Trzymam prędkość, powiedzmy 4 bieg ok 1500 obrotów i obroty dalej falują w górę i w dół (czasami ale nie zawsze słyszę jakieś szoranie spod konsoli myślę wtedy że jakiś łańcuszek rozrządu szora o ślizg - takie skojarzenie) . Redukuję w dół żeby podnieść obroty i nie wiem dokladnie ale chyba powyżej 2100 obrotów falowanie ustaje. Kiedy silnik się rozgrzeje, falowanie prawie zanika, może jest minimalny ruch wskazówki, a może wcale sam już nie wiem.
Z tego co wyczytałem przychodzą mi do głowy dwie opcje: pada konwerter lub pada rorząd i ta druga opcja wydaje mi się bardziej prawdopodobna... Dodam jeszcze tylko że silnik nie bierze oleju, z mocą wydaje mi się, że jest ok, przebieg 130tys km.
Pytania do Was:
1. Do osób które same doświadczyły: czy to rozrząd?
2. Gdzie to naprawić? Wiem, że mój mechanik nie podejmie sie wyciągania silnika i naprawy, wiem że to nie lada wyzwanie, jestem w WLKP, może ktoś zna mechanika, serwis który ma pojęcia o takiej naprawie?
3. Jakie koszty?