AUDI A6 C6 2.0 TFSI BPJ 230KM
-
- Forum Audi A6 / A7
- Posty: 130
- Rejestracja: 04 cze 2018, 20:15
- Imię: Grzegorz
- Moje auto: A6 C6
- Rocznik: 2010
- Nadwozie: Avant
- Silnik: 2.0 TFSI 170KM
- Napęd: Quattro
- Skrzynia: Manual
- Paliwo: Diesel
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Myślałem o tym też, ale wolałbym w dobrym stanie część oryginalną.. Zobaczymy co tam wyszukam.
Tego też lepiej się nie zrobi, obecnie nie ma tego nigdzie, dopóki ktoś nie będzie puszczał auta na części.., a tragicznie ta pokrywa nie wygląda, jedynie te ryski delikatnie mnie 'denerwują', bo nie jestem pewien czy to nie będzie w żaden sposób kolidowało, tym bardziej, ze tragedii nie ma.
Jeśli chodzi o zęby, to jest tylko delikatne zużycie. Swoje kilometry też ma, więc nie będzie jak nówka. Zajrzę tam na pewno właśnie po nowym roku, teraz odpada. A, że wygląda to dobrze to na chwilę to odstawię.
Co do ostatniego pytania nie wiem. To akurat mechanik się tym zajmował i wysyłał do regeneracji cały wariator, nie zwróciłem uwagi.
Tego też lepiej się nie zrobi, obecnie nie ma tego nigdzie, dopóki ktoś nie będzie puszczał auta na części.., a tragicznie ta pokrywa nie wygląda, jedynie te ryski delikatnie mnie 'denerwują', bo nie jestem pewien czy to nie będzie w żaden sposób kolidowało, tym bardziej, ze tragedii nie ma.
Jeśli chodzi o zęby, to jest tylko delikatne zużycie. Swoje kilometry też ma, więc nie będzie jak nówka. Zajrzę tam na pewno właśnie po nowym roku, teraz odpada. A, że wygląda to dobrze to na chwilę to odstawię.
Co do ostatniego pytania nie wiem. To akurat mechanik się tym zajmował i wysyłał do regeneracji cały wariator, nie zwróciłem uwagi.
-
- Forum Audi A6 / A7
- Posty: 457
- Rejestracja: 19 gru 2010, 22:11
- Imię: Dawid
- Moje auto: A6 C6
- Rocznik: 2006
- Nadwozie: Limuzyna
- Silnik: 2.0 170KM
- Napęd: FWD
- Skrzynia: Manual
- Paliwo: Benzyna
- Lokalizacja: Solec Kujawski
Hej
Jeżeli ryski są znikome to ja bym tak złożył, chyba, że będziesz miał szczęście i znajdziesz używkę. Zawsze można to wymienić później.
Na pewno nie można bagatelizować pompy oleju i jej napędu. Sam jestem tego przykładem, na szczęście ja miałem więcej szczęścia bo kolega już musiał wymieniać silnik, zębatka od pompy pękła mu na pół...
Pozdro
Jeżeli ryski są znikome to ja bym tak złożył, chyba, że będziesz miał szczęście i znajdziesz używkę. Zawsze można to wymienić później.
Na pewno nie można bagatelizować pompy oleju i jej napędu. Sam jestem tego przykładem, na szczęście ja miałem więcej szczęścia bo kolega już musiał wymieniać silnik, zębatka od pompy pękła mu na pół...
Pozdro
Było A6 C5 1.8T:
stage1 189KM 280Nm :D
Jest A6 C6 2.0T:
stage1 215KM 320Nm
stage2 280KM 400Nm
stage1 189KM 280Nm :D
Jest A6 C6 2.0T:
stage1 215KM 320Nm
stage2 280KM 400Nm
-
- Forum Audi A6 / A7
- Posty: 457
- Rejestracja: 19 gru 2010, 22:11
- Imię: Dawid
- Moje auto: A6 C6
- Rocznik: 2006
- Nadwozie: Limuzyna
- Silnik: 2.0 170KM
- Napęd: FWD
- Skrzynia: Manual
- Paliwo: Benzyna
- Lokalizacja: Solec Kujawski
Wygląda całkiem przyzwoicie, jeżeli ślizgi nie są mocno zużyte i łańcuch jest ładnie napięty to bym to zostawił Ale pamiętaj, że gdzieś wyczytałem, że powinno się to wymieniać chyba co drugą wymianę rozrządu...
Sprawdź jeszcze drugą stronę czy nie ma luzów na wałkach, nie może być żadnych bo będzie tracił tam ciśnienie. U mnie były masakryczne luzy, jak na filmiku na dole:
Pozdrawiam
Sprawdź jeszcze drugą stronę czy nie ma luzów na wałkach, nie może być żadnych bo będzie tracił tam ciśnienie. U mnie były masakryczne luzy, jak na filmiku na dole:
Pozdrawiam
Było A6 C5 1.8T:
stage1 189KM 280Nm :D
Jest A6 C6 2.0T:
stage1 215KM 320Nm
stage2 280KM 400Nm
stage1 189KM 280Nm :D
Jest A6 C6 2.0T:
stage1 215KM 320Nm
stage2 280KM 400Nm
-
- Forum Audi A6 / A7
- Posty: 457
- Rejestracja: 19 gru 2010, 22:11
- Imię: Dawid
- Moje auto: A6 C6
- Rocznik: 2006
- Nadwozie: Limuzyna
- Silnik: 2.0 170KM
- Napęd: FWD
- Skrzynia: Manual
- Paliwo: Benzyna
- Lokalizacja: Solec Kujawski
Witam
I ja usunąłem odmę i jestem mega zadowolony, silnik zaczął pracować równiej na biegu jałowym. Polecam tą operację. Podobno zmniejsza to też zużycie oleju oraz zawalanie syfem kolektora ssącego
Pozdrawiam
I ja usunąłem odmę i jestem mega zadowolony, silnik zaczął pracować równiej na biegu jałowym. Polecam tą operację. Podobno zmniejsza to też zużycie oleju oraz zawalanie syfem kolektora ssącego
Pozdrawiam
Było A6 C5 1.8T:
stage1 189KM 280Nm :D
Jest A6 C6 2.0T:
stage1 215KM 320Nm
stage2 280KM 400Nm
stage1 189KM 280Nm :D
Jest A6 C6 2.0T:
stage1 215KM 320Nm
stage2 280KM 400Nm
-
- Forum Audi A6 / A7
- Posty: 130
- Rejestracja: 04 cze 2018, 20:15
- Imię: Grzegorz
- Moje auto: A6 C6
- Rocznik: 2010
- Nadwozie: Avant
- Silnik: 2.0 TFSI 170KM
- Napęd: Quattro
- Skrzynia: Manual
- Paliwo: Diesel
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Silnik złożony do kupy. Faktycznie wymieniony przeze mnie osprzęt był wadliwy, ale.. Nie miało to związku z moją awarią, czyli problem z odpalaniem na zimnym i szarpaniem przy przyspieszaniu na zimnym..
Powoli mnie szlak zaczyna trafiać. Słaba kompresja na pierwszym cylindrze coś około 7, reszta ok, nie pamiętam dokładnie ile ale ponad 10 i wszystkie równe. Zalałem naftę, jutro biorę auto i pojeżdżę chwilę czy coś się poprawi.. Zawory podobno są okej, mechanik mi to sprawdzał, czyżby pierścienie się zapiekły?
Ogólnie nie miałem żadnego problemu z poborem oleju, nie brał mi nigdy od wymiany do wymiany było elegancko. Ciśnienie oleju również w najlepszym porządku..
Jakieś sugestie czy może faktycznie pierścienie?
[ Dodano: 2019-11-25, 17:13 ]
Zrobiłem dziś jeszcze próbę olejową. Wlałem troszkę oleju do cylindra, który kuleje i ciśnienie wzrosło z 7 do 12 bar..
Wstępnie będę wymieniał pierścienie, ale przy rozbiórce będzie trzeba poprzeglądać wszystko dokładnie.. Także problem nadal nie rozwiązany. Nawet na wydechu słychać takie lekkie charakterystyczne dudnienie, powietrze jak wypuszcza, chodzi mi o dźwięk jakby właśnie kulał na ten cylinder.
Powoli mnie szlak zaczyna trafiać. Słaba kompresja na pierwszym cylindrze coś około 7, reszta ok, nie pamiętam dokładnie ile ale ponad 10 i wszystkie równe. Zalałem naftę, jutro biorę auto i pojeżdżę chwilę czy coś się poprawi.. Zawory podobno są okej, mechanik mi to sprawdzał, czyżby pierścienie się zapiekły?
Ogólnie nie miałem żadnego problemu z poborem oleju, nie brał mi nigdy od wymiany do wymiany było elegancko. Ciśnienie oleju również w najlepszym porządku..
Jakieś sugestie czy może faktycznie pierścienie?
[ Dodano: 2019-11-25, 17:13 ]
Zrobiłem dziś jeszcze próbę olejową. Wlałem troszkę oleju do cylindra, który kuleje i ciśnienie wzrosło z 7 do 12 bar..
Wstępnie będę wymieniał pierścienie, ale przy rozbiórce będzie trzeba poprzeglądać wszystko dokładnie.. Także problem nadal nie rozwiązany. Nawet na wydechu słychać takie lekkie charakterystyczne dudnienie, powietrze jak wypuszcza, chodzi mi o dźwięk jakby właśnie kulał na ten cylinder.
-
- Forum Audi A6 / A7
- Posty: 130
- Rejestracja: 04 cze 2018, 20:15
- Imię: Grzegorz
- Moje auto: A6 C6
- Rocznik: 2010
- Nadwozie: Avant
- Silnik: 2.0 TFSI 170KM
- Napęd: Quattro
- Skrzynia: Manual
- Paliwo: Diesel
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Czuć, że ten cylinder kuleje. To powietrze z wydechu co pisałem powyżej, delikatnie buda telepie i silnikiem trochę, a i czuć teraz benzynę z nawiewu, a w szczególności pod maską, więc.. Być może syf, nagar, który był przed wyczyszczeniem przy rozbiórce wpłynął na podtrzymywanie kompresji.
No nic, na dniach mam zamiar wypróbować Antykoks Xado, po teście się odezwę. Jeśli to nic nie da to w grudniu/początek stycznia rozbiórka silnika. Także info wkrótce
No nic, na dniach mam zamiar wypróbować Antykoks Xado, po teście się odezwę. Jeśli to nic nie da to w grudniu/początek stycznia rozbiórka silnika. Także info wkrótce
-
- Forum Audi A6 / A7
- Posty: 130
- Rejestracja: 04 cze 2018, 20:15
- Imię: Grzegorz
- Moje auto: A6 C6
- Rocznik: 2010
- Nadwozie: Avant
- Silnik: 2.0 TFSI 170KM
- Napęd: Quattro
- Skrzynia: Manual
- Paliwo: Diesel
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Hej,
nie używałem żadnych środków jednak. Na weekend będę miał rozebrany silnik i będę wiedział na czym stoję i dam znać
[ Dodano: 2019-12-23, 12:28 ]
Sytuacja ma się następująco. Głowica została wysłana z powrotem do firmy, w której ją robiłem, bo było jakieś zapocenie na jednym zaworze. Jednak poprawili to bez problemu i stwierdzili, że mimo to nie będzie to tego wina i stawiają na popychacze, że coś z hydraulika kuleje i szczerze powiedziawszy nie wiem czy to może mieć związek z utratą kompresji.
Zalalem znaczna ilość nafty i praktycznie nic nie ucieka, co by teoretycznie wykluczało pierścienie. Mechanik będzie coś jeszcze działał przed końcem roku, ale tak naprawdę nadal nie wiem na czym stoję, a nie chce mieć znów takiej sytuacji, że po złożeniu silnika problem nadal będzie. Zamierzam rozebrać dół i profilaktycznie tam zajrzeć jeszcze.
nie używałem żadnych środków jednak. Na weekend będę miał rozebrany silnik i będę wiedział na czym stoję i dam znać
[ Dodano: 2019-12-23, 12:28 ]
Sytuacja ma się następująco. Głowica została wysłana z powrotem do firmy, w której ją robiłem, bo było jakieś zapocenie na jednym zaworze. Jednak poprawili to bez problemu i stwierdzili, że mimo to nie będzie to tego wina i stawiają na popychacze, że coś z hydraulika kuleje i szczerze powiedziawszy nie wiem czy to może mieć związek z utratą kompresji.
Zalalem znaczna ilość nafty i praktycznie nic nie ucieka, co by teoretycznie wykluczało pierścienie. Mechanik będzie coś jeszcze działał przed końcem roku, ale tak naprawdę nadal nie wiem na czym stoję, a nie chce mieć znów takiej sytuacji, że po złożeniu silnika problem nadal będzie. Zamierzam rozebrać dół i profilaktycznie tam zajrzeć jeszcze.
-
- Forum Audi A6 / A7
- Posty: 130
- Rejestracja: 04 cze 2018, 20:15
- Imię: Grzegorz
- Moje auto: A6 C6
- Rocznik: 2010
- Nadwozie: Avant
- Silnik: 2.0 TFSI 170KM
- Napęd: Quattro
- Skrzynia: Manual
- Paliwo: Diesel
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Po remoncie głowicy pojawiło się fukanie w wydechu, którego wcześniej nie było, a występuje ono od razu jak auto zejdzie ze ssania i na ciepłym i na zimnym silniku.
Mam pewne podejrzenie, że mogli za bardzo wyfrezować zawory, przez co głęboko siadły i się nie domykają, a w rezultacie jest utrata kompresji. Cóż.. Dowiem się za tydzień.
[ Dodano: 2020-01-08, 18:21 ]
A więc chłopaki, tak podsumowując streszczę wszystko po kolei, aby było wszystko jasne.
Zmagam się z problemem trudnym odpalaniem silnika na zimnym (telepie silnikiem, budą, a jak dodam lekko gaz wszystko się normuje i jest okej) oraz gdy dopóki wskazówka temperatury nie dojdzie na około 70 stopni szarpie przy przyspieszaniu przy obrotach (około) 2400-2800, powyżej i poniżej nie szarpie, na ciepłym silniku jest ciągle okej.
Diagnoza trafiła na uszczelkę pod głowicą i była ona trafna. Została splanowana, wymienione uszczelki itp, a przy okazji wymieniony wałek rozrządu ssący i wydechowy (mocno zużyte) i widać, że ktoś nie dbał kiedyś choćby o olej, zregenerowane koło zmiennych faz rozrządu.
Po remoncie problemy, z którymi się zmagałem nie minęły, a dodatkowo pogorszyło się, pojawił się błąd wypadanie zapłonu cylindra 1, pojawiło się fukanie w wydechu, nierówna praca silnika na zimnym i ciepłym silniku, ewidentnie praca na 3 gary.
Po próbie olejowej i wzrośnięciu kompresji z 7 do 12 na 1 cylindrze stwierdziłem wymianę pierścieni. Ciąg remontu dalszy, wymieniony przewód paliwowy (ciekła lekko benzyna), wymienione panewki oraz popychacze hydrauliczne na pierwszy cylinder, wymienione wszystkie pierścienie, które akurat nie były w najgorszym stanie.
Zalewając naftę do cylindrów podejrzewałem właśnie ten pierwszy. Oddałem głowicę znów do firmy, którą robiłem. Okazało się, że coś spieprzyli z jednym zaworem, jak widać moja teoria trafna. Pofrezowali jeszcze raz itd., posprawdzali, nie chcieli nic za tą poprawę, a uciekając od popełnienia błędu (tak myślę przynajmniej ja i kilka innych osób) stawiali na popychacze hydrauliczne, które jak dla mnie nie mają znaczenia w wypadaniu zapłonu, opisane wyżej w poście, które się pojawiło po remoncie głowicy, a którego wcześniej nie było. Najwyraźniej spieprzyli temat, ale naprawili. Po tymże remoncie faktycznie wypadanie zapłonu zniknęło, kompresja wróciła na bardzo dobrą, wszystkie cylindre równe.
Co gorsza remont, który zrobiłem nie miał nic wspólnego z główną awarią, przez którą założyłem ten temat. Oczywiście wymieniony osprzęt był już zużyty, nie teraz to kiedyś mógł dawać oznaki, więc nie zostały wymienione na darmo.
Co ciekawe, wałki wyrównoważające po sprawdzeniu były przestawione o 4. Czyli dowiaduję się kolejny raz, że coś tu było kiedyś grzebane. Tylko pytanie z jakiego tytułu było to przestawione, celowo, źle ustawione, coś kiedyś się zje..? Po sprawdzeniu ustawione oczywiście prawidłowo.
Teraz silnik w moich odczuciach ogólnie pracuje znacznie lepiej, lżej, równo, cichutko i jak silnik jest delikatnie rozgrzany chodzi perfekcyjnie, na zimnym w sumie też (poza tym szarpaniem do czasu),ale niestety problem z odpalaniem i szarpaniem nie minął.
Czy może mi ktoś podpowiedzieć czym tutaj mogę się jeszcze zająć? bo cierpliwości niestety już niewiele. Stawiam tak jakby na układ paliwowy, bo to tak trochę wygląda teraz, skoro nic się nie zmieniło.
Pompa paliwa sprawdzona i jest raczej okej. Wtryski były sprawdzane, ale nie w firmie tylko jakieś podstawowe parametry (nie pamiętam na tą chwilę co dokładnie), które się zgadzały co niby wyklucza wtryskiwacze. Aczkolwiek myślę, aby dać do sprawdzenia je firmie, która się tym zajmuję i ewentualnie zregenerować. A może pompa wysokiego ciśnienia? Szczerze nie wiem gdzie dokładnie szukać, na tą chwilę jest to chybił trafił, bo błędów brak.
To wygląda tak jakby się dławił, nie podawał odpowiedniej dawki albo coś w tym podobne. Dziś np raz odpaliłem to się krztusił, więc zgasiłem. Odpaliłem drugi raz i odpalił elegancko, nie wiem co jest grane. Po zatankowaniu PB (silnik był już ciepły) odpaliłem go i tak jakby też się zakrztusił, ale znacznie znacznie mniej, tak delikatnie i samo w sekundę się unormowało jakby jakieś dawki komputer większe zapodał. Na zimnym albo odpali normalnie, albo jak opisuje, albo jak dodam gazu to wszystko w sekunde wraca do normy. Szarpie przy przyspieszaniu tylko na zimnym jak opisałem.
Dziękuje za wszelkie wskazówki.
Mam pewne podejrzenie, że mogli za bardzo wyfrezować zawory, przez co głęboko siadły i się nie domykają, a w rezultacie jest utrata kompresji. Cóż.. Dowiem się za tydzień.
[ Dodano: 2020-01-08, 18:21 ]
A więc chłopaki, tak podsumowując streszczę wszystko po kolei, aby było wszystko jasne.
Zmagam się z problemem trudnym odpalaniem silnika na zimnym (telepie silnikiem, budą, a jak dodam lekko gaz wszystko się normuje i jest okej) oraz gdy dopóki wskazówka temperatury nie dojdzie na około 70 stopni szarpie przy przyspieszaniu przy obrotach (około) 2400-2800, powyżej i poniżej nie szarpie, na ciepłym silniku jest ciągle okej.
Diagnoza trafiła na uszczelkę pod głowicą i była ona trafna. Została splanowana, wymienione uszczelki itp, a przy okazji wymieniony wałek rozrządu ssący i wydechowy (mocno zużyte) i widać, że ktoś nie dbał kiedyś choćby o olej, zregenerowane koło zmiennych faz rozrządu.
Po remoncie problemy, z którymi się zmagałem nie minęły, a dodatkowo pogorszyło się, pojawił się błąd wypadanie zapłonu cylindra 1, pojawiło się fukanie w wydechu, nierówna praca silnika na zimnym i ciepłym silniku, ewidentnie praca na 3 gary.
Po próbie olejowej i wzrośnięciu kompresji z 7 do 12 na 1 cylindrze stwierdziłem wymianę pierścieni. Ciąg remontu dalszy, wymieniony przewód paliwowy (ciekła lekko benzyna), wymienione panewki oraz popychacze hydrauliczne na pierwszy cylinder, wymienione wszystkie pierścienie, które akurat nie były w najgorszym stanie.
Zalewając naftę do cylindrów podejrzewałem właśnie ten pierwszy. Oddałem głowicę znów do firmy, którą robiłem. Okazało się, że coś spieprzyli z jednym zaworem, jak widać moja teoria trafna. Pofrezowali jeszcze raz itd., posprawdzali, nie chcieli nic za tą poprawę, a uciekając od popełnienia błędu (tak myślę przynajmniej ja i kilka innych osób) stawiali na popychacze hydrauliczne, które jak dla mnie nie mają znaczenia w wypadaniu zapłonu, opisane wyżej w poście, które się pojawiło po remoncie głowicy, a którego wcześniej nie było. Najwyraźniej spieprzyli temat, ale naprawili. Po tymże remoncie faktycznie wypadanie zapłonu zniknęło, kompresja wróciła na bardzo dobrą, wszystkie cylindre równe.
Co gorsza remont, który zrobiłem nie miał nic wspólnego z główną awarią, przez którą założyłem ten temat. Oczywiście wymieniony osprzęt był już zużyty, nie teraz to kiedyś mógł dawać oznaki, więc nie zostały wymienione na darmo.
Co ciekawe, wałki wyrównoważające po sprawdzeniu były przestawione o 4. Czyli dowiaduję się kolejny raz, że coś tu było kiedyś grzebane. Tylko pytanie z jakiego tytułu było to przestawione, celowo, źle ustawione, coś kiedyś się zje..? Po sprawdzeniu ustawione oczywiście prawidłowo.
Teraz silnik w moich odczuciach ogólnie pracuje znacznie lepiej, lżej, równo, cichutko i jak silnik jest delikatnie rozgrzany chodzi perfekcyjnie, na zimnym w sumie też (poza tym szarpaniem do czasu),ale niestety problem z odpalaniem i szarpaniem nie minął.
Czy może mi ktoś podpowiedzieć czym tutaj mogę się jeszcze zająć? bo cierpliwości niestety już niewiele. Stawiam tak jakby na układ paliwowy, bo to tak trochę wygląda teraz, skoro nic się nie zmieniło.
Pompa paliwa sprawdzona i jest raczej okej. Wtryski były sprawdzane, ale nie w firmie tylko jakieś podstawowe parametry (nie pamiętam na tą chwilę co dokładnie), które się zgadzały co niby wyklucza wtryskiwacze. Aczkolwiek myślę, aby dać do sprawdzenia je firmie, która się tym zajmuję i ewentualnie zregenerować. A może pompa wysokiego ciśnienia? Szczerze nie wiem gdzie dokładnie szukać, na tą chwilę jest to chybił trafił, bo błędów brak.
To wygląda tak jakby się dławił, nie podawał odpowiedniej dawki albo coś w tym podobne. Dziś np raz odpaliłem to się krztusił, więc zgasiłem. Odpaliłem drugi raz i odpalił elegancko, nie wiem co jest grane. Po zatankowaniu PB (silnik był już ciepły) odpaliłem go i tak jakby też się zakrztusił, ale znacznie znacznie mniej, tak delikatnie i samo w sekundę się unormowało jakby jakieś dawki komputer większe zapodał. Na zimnym albo odpali normalnie, albo jak opisuje, albo jak dodam gazu to wszystko w sekunde wraca do normy. Szarpie przy przyspieszaniu tylko na zimnym jak opisałem.
Dziękuje za wszelkie wskazówki.
-
- Forum Audi A6 / A7
- Posty: 130
- Rejestracja: 04 cze 2018, 20:15
- Imię: Grzegorz
- Moje auto: A6 C6
- Rocznik: 2010
- Nadwozie: Avant
- Silnik: 2.0 TFSI 170KM
- Napęd: Quattro
- Skrzynia: Manual
- Paliwo: Diesel
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Tylko, że telepie nim tylko jak źle odpali, i na zimnym samo się nie unormuje, a jak dodam gaz delikatnie to od razu chodzi nagle jak zegarek. Zaś na ciepłym nawet jeśli zacznie telepać to trwa to może z pół sekundy i samo się normuje bez dodania gazu, nie wiem.
Dzisiaj po całej nocy odpalił od strzała, tak samo nie zauważyłem jakichś szarpań, może jeszcze się wszystko ułoży, zobaczę jutro. Jak nie to ogarnę faktycznie te logi.
[ Dodano: 2020-01-09, 22:12 ]
Mogę prosić o numer oem przepustnicy do mojego modelu?
A6 C6 2.0 TFSI 170KM MANUAL AVANT BPJ
Widziałem kilka ofert, ale nie każdy podaje i nie wiem czy każda podejdzie mimo, że piszą "A6 C6 przepustnica 2.0 TFSI"
Dzisiaj po całej nocy odpalił od strzała, tak samo nie zauważyłem jakichś szarpań, może jeszcze się wszystko ułoży, zobaczę jutro. Jak nie to ogarnę faktycznie te logi.
[ Dodano: 2020-01-09, 22:12 ]
Mogę prosić o numer oem przepustnicy do mojego modelu?
A6 C6 2.0 TFSI 170KM MANUAL AVANT BPJ
Widziałem kilka ofert, ale nie każdy podaje i nie wiem czy każda podejdzie mimo, że piszą "A6 C6 przepustnica 2.0 TFSI"
Tooles.pl - Sklep z elektronarzędziami
Aeratory do trawnika marki Stiga