Broki (te zaślepki z tyłu) są wciskane i dość lekko wchodzą bo ich zadaniem jest celowe rozszczelnienie w przypadku zamarznięcia odmy. Aby ciśnienie wewnątrz silnika (od ruchów mechaniki wewnętrznej) nie rozerwało żadnych węży/odmy/nie wypchnęło simmeringów/uszczelniaczy, w pierwszej kolejności mają puścić broki. W zdecydowanej większości tak się dzieje. Jeśli coś się dzieje z brokami, na 95% wcześniej nie była w pełni sprawna odma czyli układ odpowietrzenia, a właściwie to przewietrzania, silnika (odmy są dwie w benzynowych wolnossących V6: krótka, bardzo ciężko dostępna, i długa, którą wszyscy wymieniają, bo jest na górze silnika) lub nie w pełni sprawny był układ podciśnienia.
U siebie wymieniłem wszystkie węże podciśnień, korek oleju ładnie zasysał, jednak MAP gazowy pokazywał 0.38 (powinien 0.28-0.31), poszukałem dalej, dopiero ponowna wymiana krótkiego wężyka przy przepustnicy dała prawidłowy MAP (wartość podciśnienia). Wcześniej jednak poddała się jedna uszczelka dekla lewego i właśnie lewy brok (odmy były już wymienione). Tobie dymiło dlatego, że broki są idealnie nad obydwa kolektorami wydechowymi.
Mechanikowi ufaj, ale kontroluj, rzut oka na bagnet nic Cię nie kosztuje, na przyszłość: aby uniknąć niespodzianek z odmą i uszczelkami dekli, nie lejemy oleju do max ale najlepiej do 2/3 (od minimum do maksimum na bagnecie jest około litra oleju w silniku), do 2/3 stanu, przy wymianie oleju silnikowe, do V6 wchodzi około 5.6-5.7 litra, pozostałe 1.3 litra, z zakupu 7 litrów, zostawiasz na dolewki, nie zmarnuje się, najwyżej za rok wykorzystasz do wymiany.